Aktualnie mamy do czynienia z rosnącymi stopami procentowymi, co wpływa m.in. na wzrost raty kredytów.
Wiele osób zastanawia się co zrobić w tej trudnej sytuacji.
Pierwszą, najprostszą metodą jest zawnioskowanie w swoim banku o wydłużenie okresu kredytowania. W niektórych bankach maksymalny czas spłaty to nawet 35 lat. Trzeba jednak pamiętać o ograniczeniach związanych z wiekiem(o czym pisze w tym artykule).
Dłuższy okres kredytu przekłada się na niższe raty. Zwiększy się jednak jego całkowity koszt ze względu na to, że zapłacimy ostatecznie więcej odsetek.
Dużo mówi się ostatnio o stałym oprocentowaniu kredytu. Obecnie każdy bank oferuje taką możliwość, zarówno dla nowych, jak i obecnych kredytobiorców. Wystarczy poprosić w banku o aneks do umowy.
Dyskusja kręci się głównie wokół opłacalności takiego rozwiązania. Problem w tym, że nikt nie jest w stanie przewidzieć co wydarzy się w ciągu najbliższych 5 lat(na tyle banki proponują zamrożenie oprocentowania). Dlatego też nie da się ocenić tego rozwiązania pod kątem finansowym.
Pewne jest jedynie to, że gwarantuje spokojny sen. W dzisiejszych, niepewnych czasach perspektywa stałego oprocentowania może uratować wiele osób przed problemami z obsługą przyszłych rat.
Standardowo(na moment wnioskowania) oprocentowanie stałe, jest droższe niż oprocentowanie zmienne. Jeszcze jakiś czas temu była to różnica na poziomie ok. 1 punktu procentowego.
Obecnie(12.03.2022) mamy jednak na rynku dwa banki(Millennium, ING), których oferta oprocentowania stałego jest korzystniejsza od sumy aktualnego WIBOR + marży banku!!!(o konstrukcji oprocentowania piszę tutaj).
Rosnące stopy procentowe sprawiły, że zainteresowanie kredytami znacząco spadło. Banki zaczęły więc sukcesywnie obniżać marże dla nowych klientów.
Jest to pewna szansa również dla obecnych kredytobiorców. Zawsze można przecież spróbować negocjacji z bankiem. Nie jest to łatwe, jednak nic nas to nie kosztuje a możemy potencjalnie sporo zyskać.
Jeśli ostatecznie bank nie wyrazi zgody na obniżenie marży, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przenieść kredyt gdzie indziej.
Szczególnie dotyczy to osób, które zaciągały kredyt w ciągu ostatnich kilku lat. Ówcześnie marże kredytów hipotecznych wynosiły z reguły powyżej 2%.
Obecnie niemal każdy bank proponuje poziom zdecydowanie niższy(nawet 1,6%!). Daje to spore pole do manewru.
Część osób zaciągało też kredyt z 10% wkładem własnym a co za tym idzie z wyższą marżą niż osoby, które wniosły minimum 20%.
Od tamtego czasu na pewno została spłacona już jakaś część kapitału a jednocześnie wartość nieruchomości mogła wzrosła(czyli wskaźnik kwoty kredytu względem wartości nieruchomości, na podstawie którego bank dopasowuje ofertę, spadł poniżej 80%).
Stwarza to okazję do zastanowienia się nad możliwością przeniesienia kredytu hipotecznego do innego banku na zdecydowanie lepszych warunkach. Oczywiście zanim się na to zdecydujemy, należy wszystko dokładnie przeliczyć.
Jeśli interesuje Cię jak wygląda cały proces krok po kroku, to zapraszam do przeczytania tego artykułu.
Ostatnim sposobem na obniżenie raty jest po prostu nadpłata kredytu. Oznacza to, że w danym miesiącu wpłacamy do banku więcej niż to wynika z harmonogramu.
Nadpłacone kwoty są automatycznie zaliczane na poczet spłaty kapitału, od którego bank nalicza odsetki. A to właśnie odsetki rosną w momencie wzrostu stóp procentowych.
Jeśli interesuje Cię jak technicznie wygląda proces nadpłaty, zapraszam Cię do przeczytania mojego artykułu.
A Ty? Co o tym myślisz? Podziel się swoją opinią w komentarzu.